Skrajne okoliczności sprawiają, że komandor Burnham zaczyna rozważać złamanie Pierwszej Dyrektywy.
Dotarłem gdzieś do połowy odcinka i koniec oglądania. Scena w której teleportują się w środku nocy (gdzie błysk i hałas obudziłby niejednego) oraz rozmawiają jak na spacerze do warzywniaka (a ponoć są incognito ze względu na pierwszą dyrektywę) powala z nóg.
Od czasu przeniesienia się w czasie i rozwiązaniu problemu...