ciekawie opracował swoją postać, mimika, tiki, absolutny spokój, do czasu... koszula zapięta na ostatni guzik, i widoczne tatuaże na szyi... zastanawia jego Loki. Reszta też dobra, Paul Dano... zawsze interesująco się na niego patrzy, dziwny, nieodgadniony, psychotyczny (jak w "Aż poleje się krew"), taki drugi John Malkovich).
I to wstrzymujące krążenie krwi zakończenie...
Totalnie sie zgadzam, widać że jego postać ma interesującą przeszłość, przez co staje sie bardziej realna. A Dano mi z twarzy od zawsze na psychopate lub nienormalnego pasował ._.
No zdecydowanie Jake wymiótł w tym filmie totalnie. Ja jestem ogólnie fanem filmów Villeneuve'a. Ma nosa do wyboru głównych aktorów co zresztą udowodnił w Labiryncie. Co do Dano to poznałem go "Dobrym Sercu" i wydawał mi się tak dziwny że sobie pomyślałem: "Facet Ty to byś zagrał jakiegoś psychola". Jak się okazało nie pomyliłem się :P
Zgadzam się. Jake poradził sobie w tym filmie naprawdę dobrze. Wykreował bardzo interesującą, tajemniczą postać. Widać, że faceta zmaga się z jakimiś swoimi demonami, że coś jest z nim nie tak, że coś go dręczy. Nie ma żony, nie ma rodziny, nie ma w filmie ani jednej sceny, gdzie mielibyśmy okazję zobaczyć jak Loki mieszka, jak wygląda jego życie poza pracą i czy on w ogóle takowe posiada. Dobrze, że Jake dostał tę rolę. Nie doceniałam tego aktora, ale z każdym obejrzanym filmem z jego udziałem przekonuję się do niego coraz bardziej. Właściwie to stał się on jednym z moich ulubionych aktorów.
Zgadzam sie calkowicie. Jake zagral niesamowicie, dopracowana postac Lokiego, te gesty, tiki oczami. To juz kolejny film z jego udzialem, gdzie oczarowuje mnie swoim talentem. Polecam film "Enemy".
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego Loki tak często mrugał oczami w tym filmie? Czy to jakiś jego tik nerwowy czy co?
@NataDiana01 Mysle, ze Jake taka sobie postac wymysli i to mruganie i tatuaze to byl kostium, aby postac byla bardziej namacalna, prawdziwa. Samo mruganie - to taki nerwowy tik, ale tylko dla tej roli. Sam aktor takowego nie ma, sprawdzalam ;-) ...jak i tatuazy.
Ja myślę, że Jake tak bardzo się przejął sprawą zaginięcia 2 dziewczyn, że nie sypiał po nocach ( co oczywiście nie było pokazane w filmie, ale tak podejrzewam ), był zmęczony i dodatkowo obiecywał wszystkim,że znajdzie dziewczyn i stąd jego mruganie oczami.
Takie tiki mają często bokserzy i ogólnie ludzie trenujący sztuki walki. Jak się często dostaje po głowie to potem ma się rożne tiki (nie nabijam się teraz) jak mruganie oczami, szarpanie szyją itp.
Także można się tylko domyślać że że jego postać, Loki, często brał udział w nawalankach (jako że wychowywał się w domu poprawczym i był sierotą) przez co te tiki ;) Propsy dla Jake'a :D
To jest tik nerwowy, ale nie zgadzam się z tymi bokserami, mam znajomego, który raczej stroni od przemocy fizycznej, a ma 1:1 takie same tiki.
Mrugał tak często bo w domu księdza wspomniał coś o chorobie Huntingtona. Objawia się ona miedzy innymi takimi niekontrolowanymi ruchami :)
nic dodać, nic ująć. Muszę przyznać, że z każdym kolejnym filmem staję się coraz większym fanem gry Jake'a Gyllenhaala.
Zgadzam się, rewelacyjna gra Jake'a Gyllenhaal'a. Rzadko się ostatni widuje coś takiego. A w sumie nie wygląda na tak zdolnego aktora ;)
Ja się natomiast nie zgadzam z tym, że postać Loki był spokojny. On nie był spokojny, był od początku do końca zakłopotany, jego działania były nie do końca przemyślane. Widać było to nawet w jego rozmowie z Doverem, który mówił mu, żeby zostawił Alex'a na jeszcze jeden dzień w areszcie, a ten się zgadza na to od razu, mimo tego, że nie ma takich szans, żeby został na dłużej. Co do tych tików nerwowych, to bardziej wskazują, że nie jest spokojny, ale próbuje sprawiać takie pozory.
Ja docenilem jego kreacje dopiero pod koniec filmu. Wydawal mi sie bezbarwny, malo kontaktowy - jakby nie radzil sobie z rola. Jednak widac, ze zagral czlowieka ktory raczej nie radzi sobie z tajemnica, ktora w sobie nosi. I ten tatuaz na szyi zauwazylem dopiero w polowie filmu, a sygnet i tatuaze na palcach - pod koniec...
Tak. Film oglądałam kilka lat temu (jak ten czas pędzi !), a ciągle mam ją w pamięci.
Akurat tamten film zbytnio mi się podobał, lecz muszę oddać, że jak nikt potrafi grać postaci pozytywne i negatywne, bez cienia pretensjonalności i nadmiernej egzaltacji.
Mam takie samo wrażenie. Jack dopracowal postać Lokiego w każdym szczegole. Ten tik z oczami, mimika, napady furii. Wypadł najlepiej z obsady. I jeszcze ta scena kiedy wiezie mała do szpitala. Napięcie nie z tej ziemi. Byłem pewien że coś się stanie, szybka jazda, sliska drogą, krew zalewająca Lokiemu oczy.